We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Spowiedź d​ź​wi​ę​k​ó​w

by Arteria

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      15 PLN  or more

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    Includes unlimited streaming of Spowiedź dźwięków via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 7 days

      25 PLN or more 

     

1.
Twe słowa 03:51
Ujrzałem nocą w naszej pościeli Twój cień zaśmiecony blaskiem luny. Zakryte skrzydełkami muchy Rodzynkowe oczy. Czasem zaniedbuję cię z głowy sączą się telefoniczne kable Ale dziś w nocy ujrzałem coś nadzwyczajnego Błękitny ptak usiadł Ci na piersiach gniazdując między nimi Spłoszę go - przez chwilę pomyślałem - A może wyrwał się wprost z serca Twego Mówimy dużo, dużo o przyszłości Wargi nucą, klepią zapraszają Za godzinę będę we Wrocławiu Myślę o tobie Twe słowa dla mnie święte Słyszę twój głos dochodzący z kuchni, myślę o winogronach, widzę twój fotograficzny grymas - myślę o seksie i ketchupie. A chciałbym jeszcze bardzo bardzo Dotknąć ptaka siedzącego ci na piersiach latać zamiast chodzić, uciec nim zabłądzę. Twe słowa dla mnie święte
2.
Przejdziemy jeszcze kiedyś przez plac Najjaśniejszej. Nastroszymy kołnierze kiedy przyjdą żołnierze i pójdziemy dalej a burza im zostanie Do miasta i za nie, kochać się w trawie Kochać się, kochać się na niej Będziemy pokazywać paluchami dzikie ptactwo lecące nad nami. Lecz gdy nadejdzie noc, noc nadchodzi Poczujmy się, wymknijmy się powodzi. Noc, zapastowana karta Obejmij mnie, bękarta Chodźmy na plac Przestraszymy gołębie, jeśli tylko wejdą głębiej Zakryję twoje usta moimi, szerokimi z wąsami I będą plotkować o nas - że jesteś w ciąży A czy to coś zmieni? Twój brzuch wystający wśród zieleni. Klaśnijmy w dłonie, wystawmy pośladki Niech nas całują obleśne niedźwiadki. 1, 2, 3 i 5 pocałuj mnie
3.
Hej 05:11
Hej, witamy w cyrku inwalidów Hej, zacznijmy spowiedź dźwięków Hej zatrzymam czas na ostrzu szpilki Pot po plecach płynie wąską stróżką Czy do serca dotrze? Dotrze! Spadnie kostium norm moralnych Jezus Chrystus, jesteś martwy Nie ma tabu nie ma zasad Każde sacrum nago hasa Taniec, taniec oddech rzeźbi Marihuana, marihuana - węgiel drzewny Zapalniczka, zapalniczka - kredką uczuć Jak się bawisz, jak się bawisz? Hej, witamy w naszej łaźni Hej, wyplujmy żółć i kłamstwa Hej, mam znak z macicy Boga Mówi, wszyscy wy degeneraci Wykupiłem dla was miejsca w ekspresie do piekła Maszynistą będę sam, zawiozę was tam
4.
Kiedy chłopcy równym krokiem szli w okopy Bynajmniej nie po ziemniaki, buraki, nie do roboty Dziewczyny zostały same, łez roniły gromnice Bez chłopców nie będzie już regularne pożycie. Graj Cyganie, struny słodkie jak miód Graj Cyganie, graj do tańca za dwóch Graj Cyganie nie obijaj się Graj Cyganie tak żeby się polała krew Oni tam gnili całymi latami Gryzły ich wszy i szczury Podczas gdy mężne dziewki powiły niemowlaków tabuny I dziwić być może ten taniec kobiet z cieniami Frontowe pocztówki zapładniają jak dynamit.
5.
Burza 05:52
Idzie burza po kałużach Przez anteny do brzuchów zanurza Lewatywę zimnej wody Światła kleją noc, jak papier Dobrze, dobrze trzyma Czarny lakier Drzewa zieleń dają ławkom Ocierają farby liście Śpią śmietniki poza siatką Elektrycznej, śmiałej burzy Niebo płynie jak pomyje Ma wspaniałą gdzieś przyjemność Będzie uczta dla pociągów Dla szpitalnych psów i sędziów
6.
Przepaść 03:48
Ja goniłem Cię słowami Kto otworzył pierwszy usta? By zagrzebać czas w milczeniu Chodź, chodź prędko i pościelmy koc. Okłamuj mnie Weź mnie we śnie Bij mnie, jak się bije małe dziecko w twarz Nie! światło zostaw, światła nie gaś Na barykadach walka trwa, trwa od wielu lat Jak dotąd ciągle jestem sam, zupełnie sam Zabijam się i rodzę wciąż, znowu rodzę się Bo jestem ćpunem, ja to wiem i ty to wiesz Okłamuj mnie Złóż mnie w ofierze Przy grobie matki zakop przysięgę Nie! Sprzątać w sobie nie będę
7.
Twoje imię ukrzyżowane Twoje imię zdjęte z krzyża Twoje imię sprzedawane Twoje imię, czy ci nie żal Mam 3 strzały w głowie Pierwsza jest faszyzmem w alkowie Mam 3 strzały w głowie Druga to nienawiść do słońca Trzecia to samotność greckiego gońca Niosącego rozpacz, rozpacz swego końca. Przebite włócznią, krwawiące mosiądzem Głuche kratą rwące, jakby zapomniane
8.
Przeraża i pociąga Nóż przymierzam w dłoni Uśmiechasz się Seksualna zbrodnia Syndrom Jamesa Bonda Co zrobisz gdy się kiedyś spotkasz z propozycją: - Chcesz się ze mną pieprzyć? Szminką tarczę zrób na brzuchu.
9.
Powerman 06:58
Śmierdział cebulą i moczem a tytoń żuł każdego dnia W koszuli flanelowej podartej na łokciach Wychodził na podwórze kąpać się w deszczu Łapał krople w usta, policzki Był niezupełnie sprawny psychicznie Gdy rozpiął pasek i ściągnął spodnie Jego żona nawet nie zwróciła uwagi Czesała włosy słuchając radia Nie myślała o niczym innym Jak o wykupionym wczoraj miejscu W 17 alei cmentarza Stary podszedł do córki inicjując fizyczne zbliżenie Mocnymi dłońmi rozchylił pośladki... Powerman z IQ 67 Promienie słońca huśtały szpitalne łóżeczko Biała pościel, niebieskie ściany Zwrócone śniadanie w wymiotnym porywie Bolące podbrzusze i dziecko za szybą Stary nie przyszedł był zbyt nieśmiały Zapłodnił córkę kąpał się w deszczu wciąż dalej Ona odeszła w paranoiczne rejestry W zakładzie psychiatrycznym naszprycowana dragami Sąd rejonowy pozbawił ją praw rodzicielskich Została sama z myślami w pokoju bez klamki, z kratami Po czterech latach mała dziewczynka Na starego kolanach mówiła wierszyki lekko sepleniąc Była spowita bezbronnością niczym całunem Stary sięgnął po chustkę zaplątał nos w jej fałdach Spojrzał na niebo, będzie padać Rozerwał wnuczce krocze, stłukł gębę bo ją darła W końcu zacisnął mocno rękę, pozbawił tlenu ciała Deszcz padał jeszcze bardzo długo Zmył z okien seksualną ulgę Na szybie pozostał krzyk Nikt się nie dowie nikt

about

Nagranie i miks: Janusz Janczyn
(lipiec/ sierpień 2017 , Erfree Studio, Uskórz Wlk.)
Mastering: Michał Jacaszek, wrzesień 2017.

credits

released November 10, 2017

Wszystkie utwory powstały w latach 1994 - 1997.
Najstarszym jest "Burza", zaaranżowany przez Marka Lechkiego i Jarka Kowaluka w składzie Art. Obliterans (1993-1995).
Utwór "Trzy kremy w hucie" pochodzi z repertuaru grupy Killoff
(Radek Butryński (perk.), Marek Lechki (git.), Daniel Olszewski (bas), Igor Pietrzykowski (głos) z roku 1997.
Podobnie szkielety muzyczne utworów "Twe słowa" i "Korzeń wargi pnie" (nagrana sesja studyjna zaginęła). Wszystkie piosenki zostały w mniejszym lub większym stopniu przeżute przez nowych muzyków (M. Lokś i P. Brzeziński) oraz ząb czasu i techniki.

license

all rights reserved

tags

about

Arteria Wolow, Poland

contact / help

Contact Arteria

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like Arteria, you may also like: